Anna Falk: Cztery mecze i cztery zwycięstwa, więc ten bilans jest bardzo dobry, a mecz z Fartem pokazał, że z każdym kolejnym spotkaniem możecie grać jeszcze lepiej...
Michał Masny: „Tak, na pewno jest to dla nas dobry początek. Mogę powiedzieć, że lepszy niż w poprzednim sezonie, także to duży plus. Widać, że na razie jesteśmy w miarę dobrej formie i nawet jeśli przytrafią się jakieś kontuzje, to damy sobie radę. Czy gra ktoś z pierwszej szóstki, jak Stephane Antiga, czy gra ktoś z ławki, jesteśmy w stanie wygrywać, jak na razie z każdym. Ale też można podkreślić to, że graliśmy z zespołami, które są zbliżone poziomem do naszej drużyny. Zobaczymy jak będzie teraz, bo będziemy grali z tymi najsilniejszymi z ligi"
W meczu z Fartem najbardziej dramatyczna była końcówka czwartego seta. Już właściwie wszyscy myśleli, że będzie tie-break. To spotkanie kosztowało Was chyba bardzo dużo sił?
„Na pewno. Chłopaki pokazali charakter i powalczyli o to zwycięstwo w czwartym secie. Trochę było zamieszania, bo pojawiło się sporo takich sytuacji, które ostatecznie rozwiązywane były challengem i nawet wtedy były problemy, ale nie ważne... Wygraliśmy to spotkanie w czterech setach, trzy punkty dla nas i to jest najważniejsze"
Widać, że ta nasza gra się stabilizuje. W Olsztynie było dość sporo przestojów w grze, a w tym spotkaniu pod tym kątem było już zdecydowanie lepiej
„Ciężko powiedzieć, czy się to stabilizowało czy nie. Po prostu są takie mecze, kiedy się zdarzają przestoje i są takie, kiedy po prostu ich nie ma. Myślę, że w każdym meczu staramy się zrobić wszystko tak, by tych przestojów było jak najmniej albo w ogóle. Akurat w tym spotkaniu się udało. Może małe, lekkie przestoje były, ale nie takie jak w Olsztynie"
To właśnie w Olsztynie pojawiłeś się po raz pierwszy na boisku po kontuzji. Pokazałeś się w troszkę dłuższym wymiarze. W meczu z Fartem te zmiany były już znacznie krótsze. Widać, że trener Makowski powoli wprowadza Cię do gry
„Tak, akurat w tym meczu nie było powodów do tego, by robić jakieś zmiany. Nawet te, które były, gdyby pojawiałem się za Piotrka Lipińskiego, nie wynikały z tego, że Piotrek grał źle. Po prostu trener chciał coś zmienić, albo przerwać dobrą passę przeciwnika. Także tylko pod tym względem były te zmiany"
Wydaje się, że kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu była równa gra we wszystkich elementach, bo wyglądało to naprawdę dobrze
„Tak i nawet zmiennicy, którzy pojawiali się na boisku, wnosili coś pozytywnego do naszej gry. Tutaj przykład Stephane Antigi, który w końcówce czwartego seta dwa czy trzy razy obronił trudną piłkę i trzykrotnie dobrze zaserwował. Także myślę, że jest fajnie. Mamy taki skład, że może grać każdy z tej dwunastki"
Wspominałeś już o video-weryfikacji, z której mogliście korzystać w tym spotkaniu, a jednak mimo wszystko momentami było nerwowo. Dodatkowo te przerwy są chyba zbyt długie, bo wybijają Was z rytmu?
„Myślę, że dla nas nie jest aż tak istotne, że są te przerwy. To nam tak nie przeszkadza. Tylko moim zdaniem, ta weryfikacja powinna być także dla publiczności, tak samo jak jest to w tenisie. Nie widzę powodu, dla którego nie mogą tego widzieć wszyscy. Jeżeli jest duży ekran na hali, to dlaczego nie pokazać tego dla kibiców? Każdy może wtedy wyrazić swoją opinię. Może sędziowie boją się pokazać challenge, bo będzie wobec nich duże ciśnienie... ale czy można coś ukrywać? Według mnie powinno być to publiczne i myślę, że byłoby mniej nerwowości, jeżeli ten challenge byłby naprawdę dla wszystkich i wszyscy widzieliby jak się to naprawdę wydarzyło"
Kolejny mecz gramy już we wtorek. Czasu na regenerację jest bardzo mało. Zmęczenie może mieć jakieś znaczenie w tym spotkaniu?
„Może coś takiego być, ale myślę, że dzięki temu iż cały czas wygrywamy, łatwiej jest nam się zregenerować niż miałoby to miejsce po porażkach. Myślę, że nie będzie z tym w ogóle problemu i nikt nie będzie myślał o tym, że jesteśmy zmęczeni. Tak to zawsze jest, że jeżeli się wygrywa, to nikt tego nie odczuwa"
Ta poprzeczka z każdym kolejnym meczem wędruje coraz wyżej. Wydaje się, że to spotkanie z Jastrzębiem będzie dla nas dużym sprawdzianem?
„Tak, ale my nie będziemy myśleli o tym, że wygraliśmy cztery mecze z rzędu i czy ta passa będzie trwać dalej, czy nie. Po prostu będziemy grali następny mecz i starali się zagrać tak, żeby wygrać"
*rozmawiała Anna Falk (Delecta Bydgoszcz)