Justice vc Simian - We are your friends
"Najsamwpierw" chciałem podziękować w imieniu swoim i drużyny za życzenia świąteczne i noworoczne oraz wszystkie prezenty, które otrzymaliśmy od Was po meczu z Gdańskiem. Ciasteczka w kształcie zawodników z numerami i nawet kontuzjowaną nogą Kipka, czy pluszowe choinki były super! Wasza pomysłowość nie zna granic. Nie wymienię wszystkich prezentów, bo dokładnie nie wiem, co kto dostał, ale wszystkie wywołały duży uśmiech na naszych twarzach, dlatego jeszcze raz Wam DZIĘKUJEMY!
Po meczu rozjechaliśmy się do domów na te kilka dni świąt. Dostaliśmy wolne do 26.12, kiedy to mieliśmy się spotkać na treningu. Mógłbym w tym miejscu rozpisywać się o całym klimacie świąt oraz o tym jak ja lub inni gracze naszej drużyny spędzili te kilka dni bez siatkówki, ale nie zrobie tego i zachowam dla siebie ten szczególny czas spędzony w wąskim, rodzinnym gronie. Wierzę, że te dni upłynęły w tym wyjątkowym klimacie także u Was.
27 grudnia spotkaliśmy się na Wigilii klubowej. Zarząd, wszyscy pracownicy klubu oraz zawodnicy z trenerami zasiedli do wspólnej kolacji przygotowanej przez kucharzy restauracji Tawerna. Podczas gdy my się obżeraliśmy, dzieciaki tworzyły arcydzieła przy stoliku obok. Ja dostałem taki oto obraz od córeczki Miśkina, Saški.
Zobaczycie, kiedyś będzie wart miliony ;)
Tego dnia dostałem od Was wiele wiadomości/komentarzy z życzeniami urodzinowymi. Dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna. Jeśli choć mała część z nich się spełni to będę najszczęśliwszym facetem na Ziemi ;)
29 grudnia działo się sporo. Po pierwsze graliśmy mecz z Polibudą w Pucharze Polski. Tradycyjnie zakończył się naszą przegraną na własnym terenie i tradycyjnie naszym katem był Adamajtis, który rozegrał świetnie spotkanie. Na szczęście to tylko pierwszy mecz i już niedługo będziemy mieli okazję do rewanżu i awansu do półfinału. Wierzę, że nam się to uda, choć nie będzie to łatwe zadanie. Mecz z trybun obserwowali uczestnicy Memoriału im. Sławomira Wedera w tym chłopaki i trenerzy z mojego Metra Warszawa. Udało mi się przyjść na rozpoczęcie turnieju oraz wypić szybką kawę z trenerami.
Po nieszczęsnym spotkaniu z Politechniką: ja, Roger, Miśkin i Boniu udaliśmy się na koncert Bisza i grupy B.O.K. w Estradzie. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem połączenia instrumentów na żywo z rapem. Bardzo rozbawił nas fakt, że Bisz jest strasznie podobny do Bonia. Dla porównania macie dwa zdjęcia.
Sylwestra spędzaliśmy w Bydgoszczy, ponieważ zarówno 31.12, jak i 1.01 mieliśmy trening. Nie wiem jak inni, ale ekipa Jackson's 5 spędziła go razem ze znajomymi w Muzeum Mydła i Historii Brudu :) Było super. Na dowód tego mogę pokazać Wam jedno pozowane zdjecie Kipka i Pingola ;) Chyba się nie obrażą. Tylko bez domysłów! To zdjęcie na prawdę jest pozowane! ;)
Już 2.01 wyjechaliśmy na noc do Rzeszowa. Spanie w autokarze, gdy ma się 2 metry wzrostu nie jest najprzyjemniejsze, ale od czego są niezawodne niebieskie tabletki Alchemika ;) Obudziłem się dopiero o 7 rano pod hotelem Korona. Wieczorem odbyliśmy trening na Podpromiu. Myślałem, że to u nas na hali jest zimno, gdy jest pusta, ale tam jest zimniej ;)
Kontuzje w Rzeszowie, które teoretycznie miały być osłabieniem, wpłynęły pozytywnie na drużynę gospodarzy. Szkoda, bo dwa sety mogliśmy zakończyć na naszą korzyść, a tak tradycyjnie w rundzie zasadniczej z Resovią mamy 1:1.
To co teraz napiszę jest efektem przegranego zakładu z narzeczoną Piotrka Nowakowskiego, Olą, więc udawajcie, że tego tu nie ma ;)
"My zagraliśmy piec, a Resovia dała nieźle do pieca". Nie pytajcie ;) Pozdrawiam Rzeszów!
Cały ten okres od ostatniego wpisu był dla mnie niesamowity, przez Święta i urodziny oraz dzięki ludziom, którzy mnie otaczają. Mimo, iż jest to blog o drużynie to chiałbym tu wcisnąć trochę prywaty i podziękować znajomym, rodzinie oraz ludziom, których mam zaszczyt nazywać Przyjaciółmi. Ode mnie dla Was piosenka w tle ;)
Uwaga rozwiązujemy konkurs komiksowy! Nadesłaliście wiele ciekawych prac, ale zwycięzca może być tylko jeden. Wygrywają: Natalia Zymek i Paulina Kołecka. Oto zwycięska praca:
Chciałbym również wyróżnić jedną pracę. Barbara Kania otrzymuje ode mnie dwa bilety na mecz ze Skrą Bełchatów. Do odbioru w siedzibie klubu;)
Odpowiedzi na pytania:
- Stefan w Nidzicy chłodził kolana po treningu w śniegu ;)
- W przerwie między seozonami zawodnicy, którzy nie są na kadrze odpoczywają i trenują. Dużo zależy od tego czy są pod kontraktem czy poszukują klubu.
- Powołania do kadry są wysyłane pocztą do klubów oraz kierownik telefonicznie i mailowo kontaktuje się z zawodnikami.
- Gwarantuję, że wszystkie maile wysłane na adres klubowy, które mają trafić w moje ręce, trafiają :)
- Mam wiele ulubionych filmów, np bardzo lubię kino Tarantino.
- Gdybym nie był siatkarzem to musiałbym pisać bloga o czymś innym ;)
- Czarny mat ;)
- Na halę przyjeżdzamy półtorej godziny przed meczem. Każdy indywidualnie.
- Ani Bartek ani Marcin nie są moją rodziną. Kapitan Wrona i Hirek Wrona też nie;)
Trzymajcie kciuki, żeby udało nam się jutro awansować do półfinału Pucharu Polski. Widzimy się już niebawem na meczu ze Skrą. Podobno bilety rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Ciekawe, która drużyna będzie miała głośniejszych kibiców. To jak? Gramy u siebie? ;)
Pozdrawiam! A.