Zaczynam fragmentem poprzedniego filmu Tarantino, a w tle piosenka z najnowszego. Byliśmy na "Django" ze Stefanem i Konarem. Zrobił na nas duże wrażenie, a soundtrack to mistrzostwo świata. Wstawiłem tylko jedną piosenkę, ale cała płyta leci u mnie na okrągło.
W Kędzierzynie udało się wygrać i wskoczyć na fotel lidera. Stefan wyprawiał tam rzeczy niesamowite i zgarnęliśmy 3 pkt. Z tego miejsca chcielibyśmy pozdrowić wszystkich tych, którzy wierzą w Nas przed każdym meczem ;)
Szczerze mówiąc liczyłem, że zrobię trochę więcej zdjęć i nakręcę więcej filmików z Pucharu Polski w Częstochowie, ale życie zweryfikowało moje plany. Zabrakło bardzo niewiele i długo po meczu nie mogliśmy jeszcze dojść do siebie. Strata kapitana w takim meczu zawsze podcina lekko skrzydła tym bardziej, że Jurek zdążył przez pół seta zanotować dwa bloki. Życie toczy się dalej, a my dalej gramy i grać będziemy;)
Od poniedziałku zaczęliśmy przygotowania do arcyważnego meczu z Jastrzębiem. Do pracy nakręcały nas liczby. Codziennie zwiększająca się liczba sprzedanych biletów na sobotnie spotkanie. Niestety na początku tego tygodnia wypadł nam Konar, który dostał zastrzyk w bark i nie mógł atakować ani zagrywać. Jak się potem okazało nie miało to większego wpływu na jego formę i sam Dawid żartował po meczu, że od dziś odpoczywa cały tydzień i przychodzi tylko na mecze ;) Nasze mecze z Jastrzębiem chyba już zawsze będą kończyć się w pięciu setach. Zawsze są to bardzo zacięte pojedynki dlatego i tym razem 7 TYSIĘCY LUDZI na trybunach jak i widzowie przed telewizorami byli świadkami ciekawego widowiska. Z perspektywy boiska wrażenia były niesamowite. Tak jak Miśkin powiedział na konferencji, mieliśmy problem z komunikacją co wcześniej prawie się nie zdarzało. Widok ludzi siedzących na schodach i stojących na balkonach z powodu braku miejsc robi wrażenie. Mam nadzieję, że nie był to ostatni mecz z taką frekwencją w tym sezonie. Może są to oklepane slogany ale z Wami gra się naprawdę łatwiej ;) Dziękujemy!!!
Poniżej wrzucam filmik z ostatniego punktu w tym meczu nagrany z perspektywy naszego sztabu siedzącego za bandami. Mam ciarki za każdym razem jak to oglądam!
Opowiem Wam teraz o pewnej tradycji, która jest w naszej drużynie od zeszłego sezonu. Wprowadził ją nasz maser - Tomek. Otóż po ważnych zwycięstwach śpiewamy w szatni pewną pieśń. Tomek nauczył się jej od trenera piłkarzy Zawiszy, w której kiedyś pracował. Ten poznał ją będąc kiedyś w Chorwacji od jednego z tamtejszych kibiców piłkarskich. Tak więc z ręki do ręki przywędrowała ona do nas. Jej pochodzenie to trochę taka legenda, ale przyjmijmy, że jest to pieśń chorwackich kibiców;) W tym roku mogliśmy ją śpiewać już kilka razy. To pewnie dlatego, że mamy bardzo dobry bilans w meczach z "wielką czwórką". Dwa zwycięstwa z Kędzierzynem, jedno z Bełchatowem, jedno z Rzeszowem i jedno z Jastrzębiem. Chyba nigdy ten bilans nie był tak dobry. Po ostatnim zwycięstwie również ją śpiewaliśmy i zgadnijcie co? Mam dla Was filmik z szatni! Alkohol, który gdzieś tam się przewija to urodzinowe piwo postawione przez Stefana ;) Enjoy!
W poniedziałek rano część chłopaków poleciała do Serbii na mecz pucharowy. Decyzja sztabu była taka, że pierwsza szóstka zostaje i będzie się przygotowywać do meczu z Olsztynem i playoffów. Teraz już wiemy, że chłopaki nie dali rady i przegrali tam 3:0. Będziemy walczyć w rewanżu u siebie i mam nadzieję rozstrzygniemy tę rywalizację na swoją korzyść w złotym secie. Domyślam się, że takie rozwiązanie znajdzie więcej przeciwników niż zwolenników. Przy takim regulaminie CEV i tak musielibyśmy wygrać spotkanie u siebie i mam nadzieję, że tak się stanie.
Na naszym sobotnim meczu były koszykarki Artego. My postanowiliśmy się im zrewanżować tym samym i we wtorek udaliśmy się na ich mecz na szczycie z Polkowicami. Niestety nie przynieśliśmy im tyle szczęścia, co one nam. Przegrały i spadły na drugie miejsce w tabeli. Chyba już nie pójdziemy na ich mecz, żeby nie przynosić im pecha ;P Za to do nas zapraszamy jak najczęściej! ;)
Odpowiedzi na pytania:
- Na pytania będę odpowiadać tak, żeby wszyscy wiedzieli o co mniej więcej chodzi, a nie tylko osoba pytająca;)
- Wcześniej w pokoju byłem z Konarem, a Roger z Wieczorem, ale Wieczór i Konar to karciarze więc się zamieniliśmy, żeby mogli sobie grać w spokoju ;)
- Mój sposób na relaks przed meczem to słuchanie muzyki.
- Jurek zabrał wózek, ponieważ po drodze przekazywał go w Toruniu przyszłej mamie, żonie Igora Yudina;)
- W Toruniu nie jadłem pierników :P
- Mój tatuaż to anioł stróż. Ma bardzo szczególne znaczenie. Możecie go zobaczyć przez moment na jednym z filmików powyżej ;)
- Zlot kibiców Delecty był na meczu z Jastrzębskim ;)
- Moim siatkarskim idolem jest Stefan Antiga;)
- Mój rozmiar buta to 49. Nie chce wiedzieć po co Wam to...;p
- Moje preferencje co do aut... Szybkie i wygodne. Jestem w posiadaniu takiego właśnie ;)
- Dzięki temu, że mam brodę nie pytają mnie w sklepach o dowód ;)
- Moim ulubionym siatkarzem Skry jest Karollo Kłos.
- Ulubiona piosenka LP to Bleed it out. Jest to jeden z kilku ulubionych zespołów.
- Mój kontrakt kończy się w tym sezonie.
- Trenujemy w Hali Łuczniczka :)
- Tak byłem w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie :)
- Wolę po imieniu, niż na "Pan",
- Jak tylko mogę to bywam na meczach Młodej Ligi,
- Wiem, że Żeromski się trochę zmienił od kiedy ja go kończyłem, dlatego ciężko cokolwiek powiedzieć teraz o tej szkole.
- Skarpety piorę w pralce.
- Kibicuję Borussi Dortmund , a w premier league Manchesterowi United.
- Jak tylko będę miał wolne to spróbuje ponownie w Plaży Gotyku ;)
- Zawodnicy mają managerów, którzy zajmują się ich kontraktami.
- Za każdym razem czuję dreszczyk emocji, gdy wychodzę na boisko.
- Nie zmieniłbym pozycji, bo nawet grając na środku można atakować z pipe'a ;)
- Profitów, oprócz dużej frajdy z pisania bloga brak.
- Każdego motywuje przed meczem inny rodzaj muzyki.
- Zdarza mi się przypatrywać cheerleaderkom :)
- Stefan jest jednym z bardziej integrujących się ludzi jakich znam :)
- Dla mnie nieistotne jest to co krzyczą kibice, czy Chemik czy Delecta, ważne żeby nas wspierali.
- Mamy dietę, którą zdarza nam się łamać ;) Jedno piwo po wygranym meczu jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;)
- Nasz ulubiony klub w Bydgoszczy to Delecta Bydgoszcz.
- To jak jest ubrany nasz trener zależy od tego, co doradzi mu jego stylista.
Co by się nie działo po ostatniej kolejce Plusligi będziemy na 1 lub 2 miejscu. Tego jeszcze w tym mieście nie grali! Trzymajcie za nas kciuki w sobotę, a my zrobimy wszystko, żeby wygrać fazę zasadniczą. Do zobaczenia na meczu pucharowym z Kragujevacem/Kragujevcem ;)
Pozdro600. A.