Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
"Pozytywnie zaskoczeni"

Guten morgen! :)

Fair Weather Friends - Fortune Player

Właśnie leżymy sobie z Rogerem w naszym ekskluzywnym apartamencie w Kędzierzynie. Dobiega końca czwarty dzień odkąd wyjechaliśmy z Bydgoszczy. Ale po kolei.

W Warszawie plan wykonaliśmy w 100%. Po raz kolejny nie straciliśmy tam seta i mogliśmy się cieszyć z awansu do półfinału Pucharu Polski. Bardzo się cieszę, bo ostatni raz jak byłem na turnieju finałowym to oglądałem mecze zza band reklamowych, ponieważ nie łapałem się do składu meczowego AZSu Częstochowa. Wtedy zabraliśmy Puchar z Poznania do Częstochowy. Spełnieniem moich marzeń byłoby teraz zabrać go z Częstochowy do Bydgoszczy :) Do tego jeszcze długa droga i na pewno nie jesteśmy faworytami tego turnieju. I dobrze ;)

Kadra piłkarzy ręcznych była w tym samym czasie, co my w Warszawie. Przygotowywali się do wylotu na mistrzostwa świata. Jurek miał okazję spotkać się ze swoim młodszym bratem - Mariuszem. Mogliśmy przez chwilę poobserwować ich trening w Arenie Ursynów. W tej samej hali po naszym meczu zjedliśmy kolację w nowej knajpie o nazwie VolleyBajka. Jest tam mnóstwo gadżetów siatkarskich. Koszulki, puchary, medale, piłki z podpisami oraz proporczyki. Całkiem pokaźna kolekcja. Fajnie, że w Warszawie powstało takie miejsce, w którym fani siatkówki będą mogli spotykać się i oglądać razem mecze.

 

 

 

W weekend po Warszawie mieliśmy się zmierzyć ze Skrą, z którą mieliśmy bilans zwycięstw 0-18, czyli trochę słabo ;) Komplet publiczności na Łuczniczce robi wrażenie. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni przewagą naszych kibiców :) Przed piłką meczową słychać było "ostatni, ostatni", a nie gwizdy, co jeszcze w zeszłym sezonie było normą ;) Dziękujemy Wam za ten doping, bo to on poniósł nas do pierwszego, historycznego zwycięstwa nad Skrą. Jak powiedział Konar - "do 19stu razy sztuka" ;)

Po meczu razem z Karolem Kłosem udaliśmy się do Warszawy. Ci, którzy od nas zostali w Bydgoszczy, udali się w niedzielę na mecz z koszykarkami Artego w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mecz zakończył się remisem, aczkolwiek chłopaki mówią, że wg nich wygrali jednym punktem ;) Nie widziałem tego na własne oczy, ale muszę im wierzyć ;) Cel był szczytny, zabawa przednia, dlatego wynik pozostaje sprawą drugorzędną. Zdjęcia możecie zobaczyć u nas w galerii.

W poniedziałek rano spotkaliśmy się na siłowni. Zjedliśmy razem obiad i pojechaliśmy na lotnisko, skąd mieliśmy lot do Dusseldorfu. Na miejscu podjechał po nas autokar piłkarskiej drużyny Duisburga. Takim autokarem to można jeździć i w najdłuższe trasy! Każdy miał miejsce leżące, ale nie zdążyliśmy się dobrze rozłożyć, a już byliśmy na miejscu. Nie mieliśmy zaplanowanego treningu, dlatego z Rogerem udaliśmy się na krótki spacer po okolicy. Doszliśmy do jedynego supermarketu w okolicy. Przy kasie okazało się, że żadna nasza karta nie działa. Nie chcę się domyślać powodów, dla których polskie karty są zablokowane w Niemczech :) Dobrze, że na zewnątrz był bankomat, który wypluł nam trochę ojro.

Następnego dnia rano udaliśmy się większą grupą na spacer do centrum Moers, które było oddalone od naszego hotelu o 3 km. Po krótkim zwiedzaniu starówki, na której niewiele się działo, usiedliśmy na szybką kawę i wróciliśmy do hotelu. Wieczorem odbyliśmy pierwszy trening na hali meczowej. Podejrzewam, że sporo osób ma w domach sufit zawieszony wyżej niż ten, pod którym przyszło nam grać. Każde wyższe przyjęcie lub wystawa dotykała sufitu. Swoją drogą dziwne, że CEV dopuszcza takie obiekty do zawodów międzynarodowych.

http://www.moerser-sportclub.de/volleyball/news/item/moerser-sc-schlummert-beim-spielbeginn.html

 

Podczas przerwy świątecznej miałem okazję poznać Roberta Lewandowskiego, który cieszył się krótkim urlopem w Warszawie. Umożliwiła mi to jego siostra, Milena, która gra w siatkówkę i którą znam już trochę dłużej. Już wtedy wiedziałem, że kolejną rundę Pucharu Challenge będziemy grali niedaleko Dortmundu, więc zapytałem się, czy miałby ochotę wpaść na nasz mecz. Powiedział, że chętnie, jeśli tylko nie będzie to kolidowało z jego treningami. Wymieniliśmy się numerami i ustaliliśmy, że skontaktujemy się ze sobą jak już będę w Moers. Rano w dniu meczu odezwałem się do Roberta i okazało się, że godzina idealnie mu pasuje i przyjedzie prosto z treningu. Dwa bilety miały czekać na niego w kasie. Mimo, iż powiedział, że przyjedzie, to i tak spodziewałem się, że może zmieni plany, bo sam wiem jak czasem człowiek się czuje po treningu. W każdym razie Robert pojawił się na hali z narzeczoną Anią ku uciesze wszystkich kibiców. Po meczu, który udało nam się wygrać, zaprosiliśmy ich na kolację do nas do hotelu. Zaproszenie przyjęli bez zastanowienia. Po tej całej sytuacji wszyscy patrzymy na Niego, nie tylko jako świetnego piłkarza, ale też fajnego, normalnego człowieka. Robert, jeśli to czytasz, a wiem, że jest taka szansa, duuuży Sza-Cun! ;)

O 5 rano wyruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem wylatywaliśmy z Dortmundu do Katowic. Tam już czekał na nas autokar, którym udaliśmy się do Kędzierzyna-Koźla. Wieczorem mieliśmy krótki trening połączony z siłownią. Po kolacji oglądaliśmy mecz szczypiornistów (niestety już bez Mariusza Jurkiewicza w składzie).

Już jutro czeka nas ciężki bój z liderem Plusligi. Zrobimy wszystko, aby to Bydgoszcz na dwie kolejki przed końcem była liderem :) Perspektywa piękna, jak lot Dreamlinerem, ale z tych dwóch tylko nasze zwycięstwo jest póki co możliwe ;) Trzymajcie kciuki i do zobaczenia na ekranach telewizorów ;)

Odpowiedzi na pytania:

- Mam prawo jazdy. Jeszcze ;)
- Prezenty zabieramy do szatni, a potem do domów :) Chyba, że są jadalne to zjadamy je w szatni :)
- Miśkin zaczął grać w siatkówkę, bo jego starszy brat grał, a rozgrywającym był zawsze, bo był najmniejszy,
- Palce obklejamy, żeby ich nie wybić przy bloku. Czasem też, żeby zakryć popękaną skórę ;)
- Miśkin nie ma rękawków tylko koszulkę termo z długimi rękawami, żeby mu było cieplej,
- "magiczne wycinanki" odciążają przeciążone mięśnie i ścięgna,
- Stefan nie tleni włosów,
- Częściej jadam na mieście,
- Zależy, w której drużynie miałbym więcej szans grania, kto jest trenerem oraz kilka innych czynników, które składają się na wybór klubu,
- Wszelkie filmiki z życzeniami można zawsze nagrać po meczu na hali bądź na korytarzu :)
- mecz z Iskrą Odincowo, ale wtedy nie grałem oraz z pierwszego mojego sezonu w Delekcie z Resovią na Podpromiu,
- Mam tatuaż. Na plecach,
- Kilka razy byłem w Toruniu,
- Wszystkiego najlepszego Sylwia;) Sto lat! Z Delectą,
- Jurek jest kapitanem, bo został wybrany w demokratycznych wyborach,
- Kibice są dla nas ważni i zawsze poświęcamy im dużo czasu po meczach. Jeśli ktoś chce o czymś pogadać, to naprawdę jestem w stanie poświęcić kilka minut po meczu czy po treningu. Często takich osób jest więcej i nie z każdym uda się zamienić słowo, ale spotkań w sezonie jest tak wiele, że można to rozdzielić. Oprócz tego prawie codziennie trenujemy i po treningach też można z nami pogadać, a wtedy już nie ma takich tłumów ;)
- Koszulki są do nabycia w sklepie klubowym przez cały sezon,
- Zdjęcia z sesji Miśkina ze zwyciężczynią będą jak tylko sesja dojdzie do skutku ;) Póki co ciężko jest zgrać terminy wszystkich potrzebnych osób,
- Dam się zaprosić ;)
- Po pierwszym secie ze Skrą powiedzieliśmy sobie, że o nim zapominamy i zaczynamy ten mecz odnowa jakby nigdy nic. Udało się :)

Na koniec w związku z różnymi artykułami, krótki filmik ze sprostowaniem od głównego bohatera ;)

Z siatkarskim pozdrowieniem! A.

2013-01-18:16022 Napisane przez: Andrzej Wrona
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 206
Magda
dodano: 2013-02-06 19:14:52
Andrzeju :) Postanowiłam jeszcze wcisnąć tutaj troszeczkę prywaty (mam nadzieję, że nie będzie to źle odebrane ;) ) - celem wstępu nadmienię, że piszę pracę na temat słownictwa siatkarskiego i trochę z tego względu, a trochę z czystej ciekawości chciałabym zapytać czy na treningach/meczach posługujecie się jakimś specyficznym kodem językowym? Chodzi mi między innymi o to, czy macie jakieś 'zamienniki' na określenie poszczególnych sprzętów, zawodników, zachowań/sytuacji na boisku? Jeśli tak to byłabym ogromnie wdzięczna gdybyś przytoczył kilka przykładów, z góry dziękuję, pozdrawiam serdecznie!
Miranda
dodano: 2013-02-06 18:22:02
Monia, Monia, Monia... Przez ciebie spadł mi pomidor z kanapki i teraz mam uwaloną klawiaturę :( A Andrzej powinien dodać coś na dniach. Powiedział mi, że po wolnym coś nabazgra, a że wydaje się być słownym człowiekiem, to pewnie jeszcze w tym tygodniu, coś zobaczymy :) (Pewnie standardowo w piątek o 23 ;P ) A jako ciekawostkę mogę wam napisać, że pierwszy post Andrzeja dodany został 28 września zeszłego roku i miał zawrotną liczbę aż 18 komentarzy! Popularny zrobił się blog naszego środkowego, nie ma co ;)
Madzik
dodano: 2013-02-06 17:20:12
Z każdym dniem mam coraz więcej pytań, a Ciebie wciąż nie ma :P więc jaki sport lubisz najbardziej (lub na drugim miejscu jaki jest jeśli na pierwszym jest siatkówka)? Zdarza Ci się czytać książki jak tak to: Ostatnią przeczytaną książką była... a ulubiona książka to... ? :D
tamtaram
dodano: 2013-02-06 17:00:23
Na poprawe humoru po wczorajszym meczu... "Dawno temu w Warszawie": http://niepowaznie.pl/stuff/view/8a4eda6d92237eaa
Aga
dodano: 2013-02-06 10:03:22
Monia rozwaliłaś system xDD
Monia
dodano: 2013-02-05 21:45:44
Witam :) mam nadzieję, że to przeczytasz i odpowiesz mi na moje pytanie Panie Andrzeju ;p Otóż chciałabym się dowiedzieć ( w zasadzie zapewne nie tylko ja ;p ) czy masz dziewczynę? Bo jeżeli masz to szkoda... ale jeżeli nie masz :D to pozwalam Ci zaprosić mnie na piwo :D Gdzieś wyczytałam, że dałbyś się zaprosić, ALE ładniej wygląda jak to facet zaprosi dziewczynę, więc... ? :D Podałabym Ci mój numer telefonu, ale nie tylko Ty będziesz go widział więc odpada... to samo z mailem... mam nadzieję, że to Ty wpadniesz na jakiś fajny pomysł i zakodujesz mi jakoś to zaproszenie w kolejnym wpisie ^^ :) I tak dla ścisłości, co by mnie nie krytykowali inni, ja chcę wyjść na piwo, poznać Pana jako człowieka, pogadać o siatkówce ( no i może spróbować załatwić sobie jakiś darmowy bilet na jakiś mecz delecty :D ) a nie jestem niebezpieczną pseudofanką zakochaną w Andrzeju Wronie :D nie, nie... więc krzywdy Ci nie zrobię :D Aż się dziwię, że tutaj piszę :O A tak na poważnie, gratuluję wszystkich sportowych sukcesów , życzę powodzenia i oczywiście czekam na zaproszenie :D Zawsze mam dużo do powiedzenia więc zapewniam, że nudził się nie będziesz :D Pozdrawiam serdecznie :)
H.
dodano: 2013-02-05 18:17:45
Andrzej...no napisz coś wreszcie bo codziennie tu zaglądam i nic nowego nie widzę ;/
hantom
dodano: 2013-02-05 17:56:13
Co się dzieje z naszym ulubionym biografem.!!!!! Czemu milczy tak długo????
Karina
dodano: 2013-02-05 10:26:51
Całym sercem z Wami :) Serdecznie zapraszam http://www.facebook.com/pages/Motto-photography/464205990311454
Ewa
dodano: 2013-02-04 21:14:04
Andrzej, trzymam gorąco kciuki za mecz z Olsztynem i całe play-offy! Oddałam Wam kawałek serca siatkarskiego, od kiedy przyjechałam do Bydgoszczy z moim Treflem i zobaczyłam, jak świetnym zespołem (nie tylko na boisku) jesteście. W PP kibicowałam Wam bardzo, niewiele brakowało, dwie dobre akcje i mielibyście finał. Wierzę jednak, że stać Was na zdobycie mistrzostwa - jesteście równym, dobrym zespołem w bardzo wysokiej formie. Proszę Was bardzo, naprawdę bardzo, żebyście w Olsztynie to udowodnili. Wygrajcie z nimi, zróbcie prezent kibicom Trefla, prezent, którego nasza drużyna trochę nam poskąpiła właśnie w meczu z AZS-em. Liczymy na Was! Postarajcie się, żebyśmy razem grali play-offy - Gdańsk jest pięknym, gościnnym miastem, oddalonym koło 2 h drogi od Bydgoszczy, i to komfortową autostradą ;) Trzymam za Was kciuki!
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem