Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Piotr Lipiński: "Decydowały niuanse"

Trzy mecze i trzy porażki, tak wygląda bilans Delecty w starciach z warszawską Politechniką w tym sezonie - „O tym meczu powinniśmy zapomnieć" - mówił tuż po jego zakończeniu, rozgrywający Piotr Lipiński.

Anna Falk: Po raz kolejny nie udało się znaleźć sposobu na warszawską Politechnikę. Graliśmy z nimi trzeci raz w tym sezonie i po raz trzeci przegrywamy...

Piotr Lipiński: „Przegrywamy i decydowały przede wszystkim przyjęcie i serwis. Goście przyjeżdżają do naszej hali i mają mocniejszą zagrywkę. Salas w pierwszym secie zrobił, tak naprawdę nie wiadomo jaką zagrywką, bo uważam że nie była ona aż taka ciężka, trzy punkty pod rząd i to zaważyło na tej pierwszej partii. Sędzia również moim zdaniem popełnił błąd, mimo że graliśmy u siebie, no i przegraliśmy seta. Druga partia też na przewagi. Tak naprawdę decydowały niuanse. Bartman dwa razy uderzył do pierwszej strefy na Wojtka Serafina i nie udało się tego przyjąć. Te dwa punkty się zemściły. Później my idziemy na zagrywkę, jedna dobra a druga już zepsuta. Przede wszystkim oddajemy końcówki..."

W niektórych akcjach brakowało nam też szczęścia. W obronie wpadały „dziwne" piłki. Natomiast Politechnika miała więcej tego siatkarskiego farta...

„Politechnika była bardziej poukładana w kontrataku. Każdy był na swoim miejscu. Wiedział, kto ma przyjmować, kto ma brać tzw. wolne piłki i dogrywać, a reszta „szła" do ataku i kończyła"

Zwycięstwo za trzy punkty daje jeszcze szansę warszawianom na walkę o czwórkę, jednak wydaje się, że to właśnie z nimi przyjdzie nam walczyć o piąte miejsce

„Też mi się tak wydaje, ale jeszcze czas pokaże, to na razie spekulacje. Grajmy dalej, ale o tym meczu powinniśmy zapomnieć. Ja osobiście odczuwam niedosyt i nie czuję się po tym meczu zmęczony. Mimo że to spotkanie już się skończyło, emocje powinny opaść, to ja nadal je mam"

Czasu na regenerację nie macie wiele. W sobotę kolejny mecz.

„Mamy go bardzo mało. Jedziemy do Kędzierzyna i zdajemy sobie sprawę, że tam będzie bardzo ciężko. Z Resovią Kędzierzyn przegrał 3:2, choć wygrywali 2:0. Brawo dla rzeszowian, podnieśli się i wygrali. W meczu z nami wyjdą na zagrywkę i będą kolokwialnie mówiąc „tłuc". Nie mają nic do stracenia. Mam nadzieję, że my zagramy na maksa serwisem, bo jeśli nie odrzucimy ich zagrywką od siatki to możemy powiedzieć, że na razie nie mamy czego szukać w tej szóstce"

*rozmawiała Anna Falk

2011-02-18:1652 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem