W pierwszym secie pokazaliście niezłą siatkówkę i wydawało się, że będziecie kontynuować tę grę, którą oglądaliśmy w Jastrzębiu. Jednak w kolejnych partiach coś się zacięło...
Wojciech Serafin: „Myślę, że to trochę kwestia rozluźnienia. W Jastrzębiu byliśmy skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki, tutaj troszkę tego zabrakło. Ale tak jak już wcześniej mówiłem, liga strasznie pędzi i takie właśnie mecze się zdarzają. Ciężko jest cały czas utrzymywać takie napięcie psychiczne na najwyższym poziomie, przez tyle spotkań i w tak krótkim czasie. To jest po prostu bardzo trudne"
Waszym atutem miał być dzisiaj spokój. Presja była zdecydowanie mniejsza, bo zapewniliście sobie czołową szóstkę. Można żałować tego spotkania, bo była szansa na punkty.
„Na pewno tak. Jednak ta liga odbija się na wszystkich, nie tylko na nas, na nich również. Było dzisiaj widać, że oni też są zmęczeni tym tempem. Ten mecz w Jastrzębiu kosztował nas dużo zdrowia, zarówno psychicznego jak i fizycznego. Myślę, że po prostu nie zdążyliśmy jeszcze dojść do siebie. Przede wszystkim też dlatego, że w głowach mamy puchar Polski. Też chcielibyśmy się tam pokazać i powalczyć. Pierwszy mecz gramy z Częstochową, a dzisiaj Częstochowa gra troszkę gorzej niż na początku tych rozgrywek. Czujemy swoją szansę i może się uda, zobaczymy. Chyba też właśnie dlatego w tym meczu było takie rozluźnienie, nie było takiej koncentracji jak w Jastrzębiu"
No właśnie. W czwartek mecz z Częstochową, która na ten moment spisuje się zdecydowanie słabiej. Pokazują to choćby ostatnie wyniki. Otwiera się zatem szansa dla nas, by powalczyć o dobry rezultat
„Też mi się tak wydaje. Jednak z drugiej strony, równie dobrze może być tak, że przygotowują się bardzo mocno do pucharu i odpuszczają już ligę, bo osiągnęli jakiś tam cel i być może teraz najważniejszy jest dla nich puchar. Ale to jest przykład, tak może być. Może wstrzelą się z formą w puchar? Przegrali 3:0 z ZAKSĄ więc na pewno będzie to dla nich trudne zadanie, żeby pozbierać się po tym meczu mentalnie. Fizycznie może łatwiej, bo zagrali trzy sety, więc to nie jest tak źle. Widzimy tutaj też swoją szansę i zobaczymy jak to wyjdzie. Mamy nadzieję, że uda nam się pozostać w pucharze przynajmniej do soboty, jak nie do niedzieli"
*rozmawiała Anna Falk