Anna Falk: Pierwszy sezon, a właściwie pierwsze miesiące sezonu, to dla nowego szkoleniowca zawsze najtrudniejszy czas. Presja na pewno będzie duża, a dodatkowo Pan przechodzi z żeńskiej siatkówki do męskiej, więc wiele osób będzie patrzeć Panu na ręce...
Piotr Makowski: „Presja na pewno będzie, jednak szczególnie w ostatnich trzech, czterech latach, wszystko się pozmieniało. Ze strony mediów i kibiców spotykamy się z ogromnym zainteresowaniem, choć może się wydawać, że w żeńskiej siatkówce z mniejszym, to jednak doświadczyłem tego, że czy w klubie, czy też w reprezentacji, ciśnienie było dosyć duże. Mam jednak nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem doświadczenia więcej, człowiek jest w stanie się do tego przyzwyczaić. Takie są wymogi dzisiejszej siatkówki i trzeba się liczyć z tym, że tak jest. A jeżeli komuś to nie odpowiada, to musi zmienić pracę"
Trenerzy żeńskich zespołów coraz częściej wprowadzają zagrania typowe dla mężczyzn. Działa to także w drugą stronę? Jest coś, co będzie mógł Pan wykorzystać, przy pracy z naszym zespołem?
„Myślę, że siatkówka męska jest może nie o krok z przodu, ale jest taką dyscypliną, na którą przychodzi więcej kibiców, a Ci kibice lubią, gdy siatkarze bardzo mocno atakują i to najlepiej bez bloku. Wtedy podoba się to im najbardziej. W siatkówce żeńskiej te akcje są dłuższe i myślę, że ma ona więcej takich elementów technicznych i taktycznych, wynikających z tego, że kobiety nie dysponują tak mocnym atakiem. W związku z tym blok trzeba oszukiwać troszkę innymi elementami, niż mocny atak. Generalnie jednak wszystkie zasady są bardzo podobne. Te najlepsze zespoły żeńskie, jak Brazylia czy Stany Zjednoczone, wykorzystują tak naprawdę wszystkie elementy męskiej gry. Bardzo dużo grają szóstą strefą i pierwszą strefą z drugiej linii. Jedyna różnica między kobietami, a mężczyznami jest taka, że więcej gra się tzw. jednej nogi, a w zasadzie mężczyźni w ogóle tego nie grają. W polskiej lidze jest paru zawodników, którzy tego próbowali. Pamiętam, jak Michał Winiarski próbował grać 'jedną nogę'. W tej chwili to może już jedynie próbuje Marcin Nowak, a tak to już nie spotyka się tego zagrania. Myślę, że dziewczyny będą coraz bardziej szły w kierunku męskiej siatkówki, gdzie będzie przeważała siła i warunki fizyczne"
Prowadząc drużynę Pałacu pokazał Pan, że potrafi ze swojego zespołu wyciągnąć maksimum. Wydaje się, że w Delekcie będzie miał Pan pole do popisu. Ten skład, to taka mieszanka, trochę doświadczenia i dość sporo młodzieży
„Priorytetem klubu jest to, by stawiać na wychowanków. W związku z tym myślę, że dla Dawida Konarskiego jest to najwyższy czas, żeby zacząć spełniać rolę egzekutora i żeby to, co klub w niego zainwestował zaczęło przynosić efekty. Będzie też Łukasz Owczarz, Marcin Waliński, drugi libero – Tomek Bonisławski i środkowy Rafał Obermeler. Oczywiście zespół będzie miał 14 zawodników, a dwunastka będzie w składzie meczowym. Mam także nadzieję, że młodzież będzie ogrywała się również w Młodej Lidze, a każdy trening z seniorami, to jest coś więcej, dla tych zawodników, którzy startują do dorosłej siatkówki"
Liga wszystko zweryfikuje, jednak znamy już składy większości zespołów i nie mogę nie zapytać, w którym miejscu widzi Pan swoją drużynę?
„Wracając jeszcze do poprzedniego pytania. Chcielibyśmy wykorzystać potencjał zawodników, których mamy w zespole. Chcielibyśmy, aby Marcin Wika wrócił do tego grania sprzed dwóch, trzech lat, kiedy był czołowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Wierzę w to, że stać go na dobrą grę. Ostatnio trenował u zagranicznych trenerów, a być może oni woleli stawiać na zagranicznych zawodników. Ja chciałbym aby Marcin wrócił do wysokiej dyspozycji i żeby wszyscy zawodnicy, jak choćby Siltala, który wie, że nie miał w poprzednim roku najlepszego sezonu, a pokazał w Lidze Światowej, że może grać na wysokim poziomie, by wykorzystywał w pełni swój potencjał. Tak moglibyśmy omawiać każdego zawodnika. Przykładowo, Michał Dębiec poczynił postęp, bo zajął z Częstochową czwarte miejsce, może dać zespołowi jeszcze więcej. Tu nie chodzi o miejsce w tabeli, ale o to by sam Michał zaczął grać jeszcze lepiej niż do tej pory. By zaczął jeszcze lepiej przyjmować, bronić i był pewnym punktem zespołu. Przypomnę, że za kadencji trenera Wspaniałego Michał był nawet w szerokiej kadrze. Chcielibyśmy, by grał lepiej niż do tej pory i myślę, że o każdym zawodniku moglibyśmy tak powiedzieć.
O miejscach nie chcę mówić. Na pewno ciężko będzie wedrzeć się do czwórki, bo takie zespoły jak Skra, Resovia, ZAKSA, mają takie składy, że mogłyby zamiennie grać dwoma szóstkami. Grają w europejskich pucharach, to też trzeba zrozumieć. My natomiast mamy swoje plany i po sezonie zobaczymy jak to wszystko wyszło"
Wakacje uciekają nam bardzo szybko i zbliżamy się do startu przygotowań do sezonu. Jak wygląda plan? Wiemy z kim zagramy mecze kontrolne?
„Mamy osiem tygodni na to, by przygotować się do ligi. Pierwszy miesiąc będziemy trenowali na własnych obiektach, wykorzystując możliwości, a są one dosyć dobre. Mamy piękną halę, bardzo dobrą siłownię, także będziemy się starali to wykorzystać. Następnie wyjedziemy na obóz do Cetniewa, w trakcie którego rozegramy kilka spotkań. Na zakończenie tego zgrupowania zagramy w Lidzbarku Warmińskim z AZS-em Olsztyn. W kolejnym tygodniu września pojedziemy najprawdopodobniej na turniej do Ełku, jeśli zostanie to potwierdzone. Natomiast jeśli nie, to pojedziemy na turniej do Gdańska. Tydzień przed ligą zagramy mecz w Jarocinie z Olsztynem i już się zaczynają rozgrywki. W ubiegłym roku było więcej czasu na zgranie, cykl przygotowań był dużo dłuższy. W tej chwili mamy w zasadzie osiem tygodni i trzeba zacząć grać"
Te przygotowania będą też chyba mogły przebiegać w miarę spokojnie, bo będzie Pan miał do dyspozycji prawie cały skład, zabraknie choćby Michał Masnego
„Nie będzie także Siltali, więc tej dwójki zabraknie od początku. Jednak grali w zeszłym sezonie i mam nadzieję, że ten moment zgrania nie będzie aż tak długi, jak w poprzednim roku, kiedy oboje byli tutaj nowymi zawodnikami. Większość zawodników, którzy dzisiaj są w zespole grała z Michałem. Będzie okazja do tego, żeby pograł Wojtek Gradowski, Marcin Waliński i Łukasz Owczarz. Tych meczów nie będzie zbyt wiele ale mam nadzieję, że na tyle dużo, że będziemy mogli spokojnie przygotować się do ligi"
*rozmawiała Anna Falk (Delecta Bydgoszcz)
Już we wtorek kolejna część wywiadu, w której nasz trener mówi o finałach Ligi Europejskiej, Ligi Światowej czyli roli lidera w drużynie.