Nasz młody libero zastąpił we wczorajszym spotkaniu swojego bardziej doświadczonego kolegę. O tym, że pojawi się na parkiecie praktycznie od pierwszej piłki, wiedział już kilka dni wcześniej - „Wynikła akurat taka sytuacja, że Michał Dębiec zachorował, złapało go przeziębienie i w konsekwencji tego trenowałem w pierwszej szóstce. Wiedziałem już trzy dni temu, że zagram w tym meczu” - tłumaczył tuż po zakończonym pojedynku, Tomasz Bonisławski.
Spotkanie nie potoczyło się jednak po myśli naszych siatkarzy. Premierowa partia, wygrana wyraźnie 25:17, nie zwiastowała tego, co stało się później. Rywalom wiele dała jednak zmiana, którą trener Jakub Bednaruk przeprowadził na pozycji atakującego. W miejsce Grzegorza Szymańskiego na boisku pojawił się Paweł Adamajtis - „Wszedł i trochę pokrzyżował nam szyki. Na pewno Politechnika zagrała dobrze, natomiast u nas widać było trochę braki treningowe, ale będziemy dalej pracować, żeby następne mecze wygrywać” - przyznał nasz libero. W ostatnich dniach bowiem kilku podopiecznych Piotra Makowskiego, jak i sam szkoleniowiec, zmagali się z przeziębieniem.
Porażka w pierwszym meczu ćwierćfinałowym nie przekreśla jeszcze szans naszej drużyny na awans do turnieju finałowego. Możemy jednak żałować, że nie udało się doprowadzić do tie-breaka. Do stolicy pojedziemy bowiem z zaliczką tylko jednego seta - „Szkoda, tym bardziej, że ten trzeci i czwarty set były do wygrania. Przegrywaliśmy tam na przewagi. Szkoda, że wygraliśmy tylko jednego seta, bo gra była wyrównana, ale w tym meczu to oni okazali się w tych niuansach lepsi” - komentował Tomasz Bonisławski. Pewny awans do finałów Pucharu Polski da nam zwycięstwo w trzech setach. Jeżeli natomiast wygramy 3:1, w półfinale zagra zespół, który będzie miał lepszy stosunek małych punktów.
Drużyna Politechniki Warszawskiej przerwała zwycięską passę naszych siatkarzy. Jest to też jedyny zespół, który w tym sezonie zwyciężył w naszej hali i to dwukrotnie - „Niezależnie kto tutaj przyjedzie, to zawsze stawia duży opór. Politechnika jest dobrym zespołem, co pokazali w tym meczu i ciężko się z nimi gra. Jednak jeszcze nic nie jest stracone i będziemy walczyć u nich” - zapowiedział nasz libero. Tym samym rok 2012 bydgoszczanie zakończyli przegraną. W samym grudniu ich bilans jest jednak imponujący, bowiem zwyciężyli w siedmiu z ośmiu spotkań. Czy na porażkę z Politechniką mogło mieć wpływ to, że ostatnie tygodnie były dla naszych siatkarzy bardzo intensywne? „Myślę, że tak. Gramy tak naprawdę taką żelazną szóstką i nasi zawodnicy mogą odczuwać już trudy tych wszystkich spotkań. Chociaż w święta był jakiś odpoczynek, ale kilku chłopaków było chorych, także z tego wolnego raczej nic nie mieli, bo musieli się wyleczyć. Teraz potrzebują trochę treningu, żeby wrócić do swojego poziomu gry” - podsumował nasz libero, Tomasz Bonisławski, który udanie zastąpił na tej pozycji Michała Dębca.