Trener Delecty, Waldemar Wspaniały: Tak naprawdę nie ma o czym mówić. Zespół Radomia grał dobrą siatkówkę; bez fajerwerków, ale skuteczną. Mój zespół zawiódł - to się rozegrało w głowach.

Wydawało się, że Delecta nie może już w tym sezonie zagrać gorzej, niż podczas jesiennego pojedynku z Jadarem we własnej hali. Okazało się inaczej. W meczu rewanżowym skompromitowaliśmy się jeszcze bardziej. Spadamy na przedostatnią pozycję w tabeli i trzeba szybko odbudować się na kolejne spotkania. Oby do pełni zdrowia jak najszybciej wrócił lider chemików, Krzysztof Janczak. Trudno wymagać stałej, świetnej dyspozycji od młodego Konarskiego, ale postawa doświadczonych Słowaków, Pieczonki a zwłaszcza Lipińskiego, najlepiej niech pozostanie bez szerszego komentarza.

Silna reprezentacja bydgoskich kibiców będzie w najbliższy piątek dopingować swą drużynę w czasie arcyważnego, piątkowego spotkania w Radomiu. W przypadku sukcesu ekipy Waldemara Wspaniałego, będziemy kontynuować skuteczną ucieczkę ze strefy zagrożonej ligowej tabeli. Z kolei Jadar próbuje się z niej wydostać, zajmując przedostatnią lokatę. Nadal nie może występować kontuzjowany kapitan chemików, Krzysztof Janczak, jednak bydgoszczanie pokazali w ostatnich spotkaniach, że absencja lidera niesamowicie mobolizuje cały zespół.

Krzysztof Stelmach, trener ZAKSY: Gratulacje. To był nasz najgorszy mecz w sezonie, ale Bydgoszcz to inna drużyna po zmianie trenera. Delecta ma nową twarz i baliśmy się tego po analizie jej ostatnich, dobrych występów.

Pod wodzą Waldemara Wspaniałego Delecta odbiła się od ligowego dna, uciekając ze strefy barażowej. W poniedziałek, po pięciosetowej walce, pokonaliśmy kędzierzyńską ZAKSĘ, która oddała fotel lidera bełchatowianom.

Niekoniecznie w roli "kopciuszka" wystąpią w poniedziałek chemicy przeciwko ekipie Kędzierzyna. Nasza drużyna sprawiała ostatnio miłe niespodzianki i zrobi wszystko, aby utrzymać pozycję, dającą prawo walki w fazie play-off Plus Ligi.

Siatkarze Delecty pokonali drużynę Trefla Gdańsk 3:1 w 1/8 finału Pucharu Polski i za trzy tygodnie okaże się, czy zaliczka z Bydgoszczy będzie wystarczająca na rewanż u rywala.

W najbliższą środę, 7 stycznia o godz. 18 bydgoscy siatkarze zmierzą się na własnym parkiecie z ekipą z Gdańska. Będzie to pierwsze spotkanie dwumeczu 1/8 finału Pucharu Polski.

Mimo porażki, bydgoszczanie zasługują na duże słowa uznania, a co najważniejsze, doprowadzili do tie - breaka w sobotni wieczór, co daje nam z kolei ósmą pozycję w Plus Lidze (zarówno Trefl, jak i Jadar przegrały swoje spotkania w stosunku 0:3). Drużynie pomógł jeden z przewoźników lotniczych, który zafundował jej przelot do oddalonego o setki kilometrów Rzeszowa.