Delecta Bydgoszcz w dwóch ostatnich spotkaniach nie pozostawiła złudzeń swoim rywalom. W niedzielę przed naszą drużyną kolejny trudny mecz, w którym o punkty może być jeszcze ciężej – Musimy być przygotowani, że będziemy grali gorzej niż w Rzeszowie – komentuje rozgrywający bydgoszczan, Michał Masny.
Delecta Bydgoszcz przed ostatnim meczem pierwszej rundy zajmuje siódme miejsce w tabeli. Komplet punktów w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle byłby bezcenny i pozwolił na zbliżenie się jeszcze bardziej do czołówki. - "Jeśli zagramy tak jak w Rzeszowie, to jest bardzo duża szansa by zdobyć w tym meczu punkty" – mówił na konferencji prasowej Waldemar Wspaniały.
Kilka dni temu siatkarską Polskę obiegła informacja o chorobie młodego zawodnika Czarnych Radom – Jakuba Pastuszki, u którego wykryto białaczkę. Klub Sportowy Jadar Radom zdecydował przekazać dochód ze sprzedaży biletów na sobotni mecz na leczenie Jakuba. W trakcie spotkań obu radomskich drużyn, Czarnych i Jadaru przeprowadzona zostanie również akcja charytatywna. Włączył się w nią także zespół Delecty Bydgoszcz.
Po meczu z Jastrzębskim Węglem, a przed spotkaniem z Asseco Resovią mówiło się, że Delecta Bydgoszcz pojedzie do Rzeszowa walczyć, a każdy punkt wywieziony z terenu rywala będzie sukcesem. Sukces został zatem osiągnięty i to aż nadto – Strasznie się cieszymy, że udało nam się wygrać za trzy punkty – komentował po meczu środkowy naszej drużyny, Andrzej Wrona.
Delecta Bydgoszcz sprawiła kolejną niespodziankę pokonując faworyta do medalu PlusLigi. Tym razem naszej drużynie nie sprostała Asseco Resovia Rzeszów. Zwycięstwo tym cenniejsze, bowiem wywalczone na terenie rywala. Cieszą nie tylko trzy punkty, ale i styl w jakim Delekcie udało się to spotkanie wygrać. Na pomeczowej konferencji opowiadali o tym spotkaniu kapitanowie oraz trenerzy obu zespołów.
Delecta Bydgoszcz pojechała do Rzeszowa by powalczyć o choćby jeden punkt. Po przegranym pierwszym secie, pozbierała się i wygrała dwa kolejne, obejmując prowadzenie w całym spotkaniu 2:1. W czwartym dopełniła już tylko dzieła i zwyciężyła w całym spotkaniu 3:1 inkasując komplet punktów! MVP spotkania wybrano Martina Sopko!
Po porażkach z teoretycznie łatwiejszymi rywalami - Fartem i Pamapolem, a potem z AZS Politechniką i Skrą, bydgoską Delectę zaczęto skreślać z pierwszej szóstki w lidze. Czy słusznie? Czy te zespoły swoimi kolejnymi wynikami nie potwierdzają słów Waldemara Wspaniałego o silnych, wyrównanych rozgrywkach? Owszem, razić i mocno zastanawiać musi przede wszystkim styl tych porażek i słaba w nich forma prawie wszystkich zawodników. I to jest problem do rozwiązania dla trenerów.
Po trzech porażkach z rzędu bez punktu bydgoscy siatkarze wreszcie się odrodzili. W sobotnim meczu mimo porażki w pierwszym secie pokonali wicemistrza Polski Jastrzębski Węgiel 3:1.
Nie udało się odwrócić złej passy zespołu. Skra, choć nie zagrała w pełnym składzie i popełniła sporo własnych błędów, łatwo poradziła sobie z Delectą. To trzecia porażka bez zdobyczy punktowej. Bydgoszczanie zagrali bez Stanisława Pieczonki, który w dniu wyjazdu nie mógł normalnie otworzyć prawej powieki. Po przyjeździe do Bełchatowa, miejscowa lekarka stwierdziła wirusowe zapalenie oka. Z kolei w zespole Skry nie zagrali Mariusz Wlazły, który w poniedziałek skręcił na treningu kostkę, nie pojawił się także w ogóle na boisku Marcin Możdżonek. Dla mistrzów Polski nie miało to jednak żadnego znaczenia.
Drugiej porażki z rzędu, a trzeciej bez punktu doznali siatkarze Delecty. Dziś lepsi okazali się akademicy z Politechniki Warszawskiej.