Delecta Bydgoszcz pokonała we własnej hali zespół Farta Kielce. Trzy punkty zdobyte w tym spotkaniu są niewykle cenne dla naszej drużyny. Pozwoliły też awansować nam na szóste miejsce w tabeli - Nadal jesteśmy w grze o szóste miejsce, ale nie będzie to łatwa walka - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Waldemar Wspaniały, szkoleniowiec bydgoskiej drużyny.
Celem w meczu z Fartem Kielce były trzy punkty. Po dwóch partiach nasi zawodnicy byli bardzo blisko osiągnięcia tego celu, prowadzili bowiem 2:0. Jak to zwykle bywa najtrudniej jest postawić kropkę nad 'i". Początkowe fazy trzeciej odsłony należały do farciarzy, jednak podopieczni Waldemara Wspaniałego nie zamierzali grać kolejnej partii. Wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca, zwyciężąjąc tym samym 3:0 i zdobywając cenne punkty do ligowej tabeli.
Miała być wyrównana walka i wiele emocji. Miało być zwycięstwo i cenne punkty do ligowej tabeli. Tak się jednak nie stało. Bydgoszczanie przegrali drugi mecz z rzędu, tym razem jednak nie zdołali ugrać nawet seta – Częstochowianie przede wszystkim bardzo dobrze przyjmowali – mówił po zakończonym spotkaniu Wojciech Serafin.
Nie tak miał wyglądać środowy wieczór w hali Łuczniczka. Spodziewaliśmy się emocjonującego widowiska, tymczasem Delecta Bydgoszcz przegrała z Tytan/AZS Częstochowa 0:3 grając zdecydowanie gorzej niż w kilku poprzednich spotkaniach. - O wyniku zadecydowała końcówka drugiego seta, którego powinniśmy wygrać – komentował po meczu Michał Cerven.
Pojedynki bygosko-częstochowskie zawsze należały do niezwykle emocjonujących, przy czym niezwykle często byliśmy świadkami pięciosetowych bojów. Tak było choćby na inaugurację ligi, kiedy to Delecta zwyciężyła 3:2. Dziś jednak nie udało się tego wyniku powtórzyć, ani do niego zbliżyć. Podopieczni Waldemara Wspaniałego polegli w trzech setach.
Początek sezonu Delecty Bydgoszcz zapowiadał się całkiem dobrze. Drużyna miała czas rozegrać szereg spotkań kontrolnych, spędziła kilka tygodni na obozach treningowych i przygotowaniach do sezonu. W tym roku bydgoszczanie postawili sobie cel, który jak najbardziej był w ich zasięgu: miejsce w pierwszej „szóstce”.
Powoli opadają już emocje po wczorajszym spotkaniu naszej drużyny z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Wciąż jednak pozostaje niedosyt i poczucie, że mogło być znacznie lepiej – Wydaje się, że wszystko idzie ku dobremu – komentował po meczu Grzegorz Szymański, atakujący bydgoskiej ekipy.
Nie udało się podtrzymać zwycięskiej passy. Bydgoszczanie ulegli na własnym parkiecie ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, choć mieli szansę nawet na komplet punktów. Skończyło się na jednym, ale mimo porażki pozostawili po sobie niezłe wrażenie. O meczu opowiadają Andrzej Wrona i Dawid Konarski.
"Po pierwszej rundzie jest tak, że jedna kolejka może wszystko odwrócić do góry nogami. My jesteśmy na siódmym miejscu, a za chwilę, o ile wygramy, możemy być na piątym" - mówił na dzisiejszej pomeczowej konferencji Waldemar Wspaniały. Jego zespół mimo iż przegrał dzisiejsze spotkanie, to zostawił po sobie dobre wrażenie. Szansa na kolejne zwycięstwo już w środę!
Delecta Bydgoszcz przegrała po tie-breaku z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, choć po trzech pierwszych setach wszystko wskazywało na to, że gospodarze pokuszą się o kolejne zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem. Tak się jednak nie stało. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha zaryzykowali i zdołali rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Możemy żałować, że nie wykorzystaliśmy okazji na zdobycie kompletu punktów.